wtorek, 21 października 2014

Nowe oblicze starego nakastlika

Moja ciocia jakiś czas temu chciała wyrzucić stary, kilkakrotnie lakierowany farbą olejną, nakastlik (szafkę, która stoi koło łóżka w sypialni). Wszyscy w rodzinie znają moje upodobania do staroci i od razu zostałam o tym zawiadomiona.
Swoje w mojej piwnicy szafeczka odstała (jakieś trzy miesiące), a po renowacji uzyskałam następujący efekt:

i blat:


Tym razem udało mi się zrobić zdjęcia po kolei prawie każdego etapu mojej pracy.
Mój tato opalarką pozbył się kolorowych warstw farby olejnej - to ciekawe uczucie stać i widzieć pojawiające się kolejne kolory. Tak jakbyśmy odsłaniali kolejne etapy czyjegoś życia. I masz nadzieję, że pod spodem zobaczysz drewno, ale jeszcze wyłania się jakaś tajemnica...

A odnośnie renowacji - po opaleniu wyczyściłam całość szlifierką zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Później wszystko dwukrotnie pomalowałam bejcą COLORIT w kolorze TEAK



 
Po dokładnym wyschnięciu bejcy musiałam ostatecznie zdecydować, jaką metodą chcę wykończyć szafkę. Postawiłam na przetarcie i totalne postarzenie. W związku z tym na zewnątrz całą szafkę natarłam, przetarłam - jak kto woli - świeczką.


Białą farbę akrylową do drewna i metalu ŚNIEŻKA "zgasiłam" domieszką Pastelowej orchidei DULUX. Ten kolor DULUX wydawał mi się troszkę zbyt kremowy, wolałam coś jaśniejszego, a ŚNIEŻKA, którą miałam od jakiegoś czasu, stała na półce, bo była dla mnie zbyt rzadka - nie polecam do decoupage farb tego producenta. Do połowy pudełka ŚNIEŻKI dodałam ok. 4 łyżki gęstego DULUXA. Kolor i konsystencja były zadowalające.
Szafkę pomalowałam z zewnątrz po wcześniej świecowanej powierzchni.


Kiedy farba dokładnie wyschła przetarłam całość papierem ściernym o ziarnistości 80, a później poprawiłam 120.
Pamiętajcie o zachowaniu kierunku tarcia, aby nie powstały nieciekawe kreski w różne strony.

 
Pozostało już tylko wyszlifowany nakastlik odkurzyć i nakleić wzory z serwetek jak przy standardowym decoupage. Wybrałam róże, żeby było romantycznie :)

 
Polakierowałam jeszcze szafkę dwa razy lakierem Flugger półmat i dokręciłam nowe, metalowe uchwyty. Efekt jak na początku postu :)
 
Teraz mam już tylko jeden problem: gdzie szafkę postawić i co w niej przechowywać.
Buźka :*
 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz